W piątek 31 marca przeszliśmy ulicami naszej parafii w nabożeństwie Dogi Krzyżowej. Rozważania przygotował i wspólną modlitwę poprowadził ks. Grzegorz Mirosławski.
Nabożeństwo Drogi Krzyżowej nie jest tylko wspominaniem wydarzeń, które dwa tysiące lat temu wydarzyły się na palestyńskiej ziemi. Męka i śmierć Pana Jezusa, które rozważamy mają skierować nasze myśli na drogę życia każdego z nas, na drogę naszej wiary. Idąc ulicami naszych osiedli nieśliśmy przed sobą krzyż. Był duży, z łatwością zauważany z daleka, będący czytelnym znakiem powodu naszej wędrówki dla wszystkich, których mijaliśmy po drodze. Niektórzy patrzyli na nas może z politowaniem czy drwiną. Przyznanie się do tego krzyża wymaga nieraz odwagi. Także my - ludzie wierzący nie mamy często ochoty zbliżać się do krzyża. Wydaje się on być ponad miarę, za trudny, niemożliwy do uniesienia. Tak wiele w nas lęków o przyszłość, zamartwiania się o wiele spraw, których nadejścia się boimy. Jednak okazuje się, że krzyż doświadczeń, który nas spotyka jest możliwy do uniesienia, gdy weźmiemy go razem z Chrystusem. Gdy spojrzymy wstecz na nasze życie, to pewnie znajdziemy tam takie wydarzenia, gdy ktoś nas zranił, życie doświadczyło, ale mimo to potrafiliśmy przez to przebrnąć, bo Pan był obok nas. Warto zachować w sercu te wspomnienia Bożej obecności i wracać do nich, gdy po raz kolejny przyjdzie nam nieść krzyż. Nie dajmy sobie nigdy wmówić, że Jezus pozostawia nas samych na naszej drodze życia. To właśnie w doświadczeniu krzyża mamy szansę spotkać Go naprawdę.
foto: Piotr Zimnal
Czytaj więcej...